„Znacie jakąś kobietę, która zagra czarnoskórą antagonistkę? Najlepiej z lekką chrypką?” – padło pytanie od kierownika produkcji gry komputerowej. Przypomniałem jej dziewczynę która przyszła kilka tygodni temu zostawić na siebie namiary. Kierownik szybko sobie ją przypomniał – pamiętał, że był zachwycony jej głosem – i rzeczywiście, był wyjątkowy. Ciepły, lekko zachrypnięty alt, idealnie pasujący do głównej antagonistki w grze. A uwierzcie, że dubbing osób czarnoskórych rządzi się swoimi prawami. Trzeba mieć „to coś” w głosie.
Gdy Ania przyszła na próbne nagranie, przez pierwsze 30 sekund byłem zachwycony. A potem pojawiły się trudniejsze fragmenty tekstu. „Przemierzał przestworza” zamieniło się w „psemierzał psesstworza”, a „wszechświat” w „wsechświa”. Musieliśmy zrezygnować ze świetnego głosu tylko dlatego, że jego właścicielka zignorowała pracę nad podstawami.
Ale jest też druga strona medalu. Na warsztaty dubbingowe przychodził chłopak, który był bardzo wytrwały. Na początku wydawało się, że jest przypadkiem beznadziejnym, jednak nie można było mu odmówić determinacji. Jakie było nasze zdziwienie, gdy po kilku warsztatach, stopniowo, osiągnął krystaliczną czystość słów. Każda głoska zaczęła perfekcyjnie wybrzmiewać. Ćwiczył. Nie poddawał się. Wykonywał proste ćwiczenia które mu zadaliśmy. To naprawdę nie jest takie trudne jak się wydaje. Niedługo po tym dostał swoją pierwszą rolę.
Dlaczego dykcja jest ważniejsza niż myślisz?
„Ale przecież w filmach i grach często pojawiają się postacie, które mówią niewyraźnie! Po co mi idealna dykcja?” – to częste pytanie, które słyszę od początkujących.
Jest w tym pewien paradoks – żeby zagrać postać mówiącą niewyraźnie, musisz mieć… doskonałą dykcję. Tylko wtedy będziesz w stanie świadomie i kontrolowanie „zepsuć” swoją wymowę tam, gdzie jest to potrzebne. To jak z aktorem teatralnym – najpierw uczy się perfekcyjnej postawy, by potem móc zagrać przekonującego garbusa.
W dubbingu ta zasada jest jeszcze ważniejsza niż w teatrze czy filmie. Dlaczego? Bo w studiu nagraniowym nie masz pomocnych gestów, mimiki czy języka ciała. Dysponujesz tylko swoim głosem. Każda niedoskonałość wymowy jest jak rysa na soczewce aparatu – może zniszczyć nawet najlepsze ujęcie.
Wyobraź sobie scenę, w której grasz kosmicznego wojownika wygłaszającego epickie przemówienie przed bitwą. Tekst brzmi: „Przysięgam na wszystkie gwiazdy wszechświata!”. Epicko, prawda? Ale co, jeśli zabrzmi jak „Przysięga na wszytkie gwiady szechwiata!”? Cały efekt dramatyczny przepada, a widz zamiast przejąć się sceną, zaczyna się zastanawiać, dlaczego kosmiczny wojownik ma problemy z wymową.
Czy naprawdę potrzebuję rozgrzewki? Przecież to tylko mówienie…
„Przecież mówię od rana!” – a na twarzach uczestników widzę minę mówiącą „przyszedłem podkładać głos pod kreskówki, a nie rozciągać język”.
Dubbing to nie jest zwykła rozmowa. To precyzyjna praca głosem, często wymagająca powtarzania trudnych fraz po kilkanaście razy. Wyobraź sobie, że idziesz na siłownię. Czy od razu bierzesz największe ciężary? Nie – najpierw rozgrzewasz mięśnie. Dokładnie tak samo jest z aparatem mowy.
Dobra wiadomość? Skuteczna rozgrzewka nie musi trwać godzinami. Wystarczy dosłownie 5-7 minut prostych ćwiczeń, które możesz wykonać w dowolnym miejscu. Na przykład w samochodzie w drodze do studia.
Szybka i skuteczna rozgrzewka aparatu mowy
Zacznijmy od najprostszych ćwiczeń, które możesz wykonać nawet siedząc w korku przed studiem. Kluczem jest tutaj systematyczność, nie intensywność – lepiej wykonać kilka prostych ćwiczeń regularnie, niż raz na jakiś czas katować się godzinnym treningiem.
Rozgrzewka żuchwy – twój pierwszy krok
Zacznij od znalezienia punktu przy uchu, gdzie żuchwa łączy się z czaszką. Gdy otworzysz szeroko usta, poczujesz tam wyraźne zagłębienie. To właśnie ten punkt wymaga najwięcej uwagi. Delikatnie masuj to miejsce okrężnymi ruchami. Po 2-3 minutach takiego masażu poczujesz wyraźne rozluźnienie szczęki.
Pro Tip od realizatora: Widzę to codziennie w studiu – aktorzy, którzy pomijają rozgrzewkę aparatu mowy, są znacznie sprawniejsi dykcyjnie po godzinie 13-14, gdzie często mają już za sobą kilka nagrań. Ciekawe dlaczego 🙂
Język – twoje najważniejsze narzędzie
Wyobraź sobie język jako mięsień, który wykonuje tytaniczną pracę przy każdej wymówionej głosce. To trochę jak biegacz – nie wysłałbyś go od razu na maraton bez rozgrzewki, prawda? Z językiem jest podobnie.
Zacznij od najprostszych ruchów:
- Oblizywanie zębów górnych i dolnych
- Dotykanie na zmianę prawego i lewego kącika ust
- Masaż podniebienia (od zębów do gardła i z powrotem)
Te ćwiczenia wyglądają zabawnie? Pewnie. Ale uwierz mi – kiedy po dwóch godzinach nagrań będziesz musiał po raz piętnasty powtórzyć „Wszechpotężny władca wszechświata”, docenisz każdą minutę poświęconą na rozgrzewkę.
Wargi i policzki – magia mimiki
Czas na najbardziej zabawną część rozgrzewki! To są te ćwiczenia, przy których na warsztatach zawsze pojawia się śmiech – i bardzo dobrze! W końcu dubbing to nie tylko ciężka praca, ale też świetna zabawa.
Zacznij od najprostszych rzeczy:
- Parskanie jak koń (świetnie rozluźnia wargi!)
- „Całuski rybki” – wysuwanie i rozciąganie warg
- Masaż policzków od środka językiem
A teraz moja ulubiona część – „kaczy dziubek”. Tak, dokładnie ten sam, który robisz do selfie! Tylko że my będziemy go robić na zmianę z szerokim uśmiechem. To ćwiczenie nie tylko świetnie rozgrzewa mięśnie twarzy, ale też gwarantuje dobry nastrój przed nagraniem.
Pro Tip od reżysera: Wiesz co najbardziej lubię w prowadzeniu warsztatów? Moment, gdy ktoś po wykonaniu pierwszych ćwiczeń stwierdza ze zdziwieniem: „Wow, nigdy nie sądziłem, że mój język potrafi się tak ruszać!”. To właśnie te drobne odkrycia i momenty „aha!” sprawiają, że praca nad dykcją może być naprawdę wciągająca.
Łączymy wszystko w całość – 5-minutowa rozgrzewka na dobry początek
Czas na najbardziej praktyczną część – kompletną rozgrzewkę, którą możesz zrobić dosłownie wszędzie. W aucie? Jasne! W windzie? Czemu nie! W kolejce po kawę? To idealny moment!
Oto prosty układ, który stosuję przed każdym nagraniem:
- Zaczynamy od delikatnego masażu żuchwy (1 minuta)
- Przechodzimy do języka – kółeczka w obie strony (1 minuta)
- Parskamy jak koń i robimy rybkę na zmianę (1 minuta)
- Kończymy „kaczym dziubkiem” i szerokim uśmiechem (1 minuta)
- Bonus: kilka głębokich oddechów z rozciąganiem (1 minuta)
Pro Tip od aktora: Wiesz co jest najfajniejsze w tej rozgrzewce? Że możesz ją robić przy okazji innych czynności. Sam często ćwiczę podczas porannego przeglądania social mediów. Dwie pieczenie na jednym ogniu!
Jeśli chcesz poznać więcej zaawansowanych technik rozgrzewki, w tym specjalną „rozgrzewkę w aucie”, sprawdź nasz Praktyczny Kurs Dubbingu, gdzie znajdziesz szczegółowe instrukcje wideo i dodatkowe ćwiczenia.
Czas na prawdziwe wyzwania – ćwiczenia dykcyjne
Skoro mamy już rozgrzany aparat mowy, czas na prawdziwą zabawę! Nie martw się – nie zaczniemy od „W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie”. Zaczniemy od czegoś znacznie prostszego, ale równie skutecznego.
Samogłoski – twój najlepszy przyjaciel
Zacznijmy od czegoś, co robisz codziennie – od samogłosek. A, E, I, O, U, Y – niby proste, prawda? Ale spróbuj wymówić każdą z nich tak wyraźnie, jakbyś chciał, żeby było je słychać w ostatnim rzędzie teatru.
Moje ulubione ćwiczenie na początek? „Opera w windzie”! Wyobraź sobie, że jesteś śpiewakiem operowym (tak, to może być zabawne). Wymawiaj samogłoski, jakbyś śpiewał arię:
- Aaaaaaa (szeroko otwarte usta)
- Eeeeee (rozciągnięte wargi)
- Iiiiiiii (wyszczerz się jak możesz!)
- Oooooo (zrób największe kółko ustami)
- Uuuuuu (ściągnij usta w dzióbek)
- Yyyyyy (spróbuj połączyć 'i’ z 'u’)
Pro Tip od aktora: Na moich pierwszych zajęciach z emisji głosu nauczycielka powiedziała: „Jeśli nie czujesz się trochę głupio podczas ćwiczeń dykcyjnych, prawdopodobnie nie robisz ich wystarczająco dokładnie”. I wiecie co? Miała rację! Najlepsze efekty przychodzą, kiedy przestajemy się przejmować tym, jak wyglądamy i po prostu się tym bawimy.
W naszym kursie znajdziesz kompletny zestaw ćwiczeń na samogłoski, wraz z profesjonalnymi nagraniami demonstracyjnymi, które pomogą ci opanować prawidłową technikę. Ale na razie skupmy się na podstawach!
Zbitki spółgłoskowe – poziom pierwszy
Zanim przejdziemy do słynnych łamańców językowych, zaczniemy od czegoś prostszego, ale równie skutecznego. Przedstawiam wam „zbitki spółgłoskowe dla początkujących”! Brzmi strasznie? Spokojnie – to będzie świetna zabawa.
Wyobraź sobie, że uczysz się nowego języka. Zaczynasz od prostych sylab, prawda? Z dykcją jest podobnie. Oto kilka prostych zbitek do poćwiczenia:
pta – tpa pte – tpe pti – tpi pto – tpo ptu – tpu pty – tpy
Wymów każdą parę powoli i wyraźnie. Na początku może się wydawać, że język plącze się w supeł – to normalne! Z czasem zauważysz, że te same ćwiczenia stają się coraz łatwiejsze.
Pro Tip od aktora: Wiesz, co jest najfajniejsze w tych ćwiczeniach? Że możesz je robić praktycznie wszędzie! Sam często ćwiczę w samochodzie. Korki w mieście? Świetna okazja do potrenowania. A kiedy już opanujesz podstawowe zbitki, możesz przejść do trudniejszych, jak „kra-rka” czy „szcza-czsza”!
Jak ćwiczyć zbitki z głową?
Mamy już nasze pierwsze zestawy, ale równie ważne jest to, JAK je ćwiczyć. Oto sprawdzona metoda, która naprawdę działa:
- Zacznij WOLNO Serio, naprawdę wolno. Tak wolno, że będzie ci się wydawało, że mówisz nienaturalnie. Na początku każda zbitka powinna być wymówiona osobno i bardzo wyraźnie.
- Baw się dynamiką
- Najpierw bardzo cicho (to trudniejsze niż się wydaje!)
- Potem normalnie
- Na końcu głośno
- Ale pamiętaj – głośno nie znaczy krzyczeć!
- Eksperymentuj z tempem
- Wolno x1
- Potem wolno + szybko x3
- Na koniec możesz spróbować „wystukać” własny rytm
Poziom drugi – trudniejsze zestawy
Teraz, gdy mamy już opanowane podstawowe zbitki, czas na większe wyzwania! Pamiętaj – zasada pozostaje ta sama, zmieniamy samogłoski na końcu (a, e, i, o, u, y):
kra – rka krfa – frka sća – ćsa szcza – czsza mła – łma drga – grda
To nie jest wyścig – możesz spędzić tyle czasu na każdym zestawie, ile potrzebujesz. Niektórym „szcza – czsza” wychodzi od razu, inni potrzebują kilku dni praktyki. I wiecie co? To absolutnie normalne!
Pro Tip od aktora: Nagraj się podczas ćwiczeń! Serio, to działa cuda. Często wydaje nam się, że wymawiamy coś perfekcyjnie, a nagranie pokazuje co innego. Plus, po tygodniu ćwiczeń możesz porównać nagrania i zobaczyć swoje postępy. To mega motywujące!
A teraz czas na małą zabawę…
Spróbuj wymówić któryś z powyższych zestawów:
- Udając, że masz pełne usta wody
- Z szerokim uśmiechem
- Z ustami ułożonymi w „dzióbek”
- Szeptem (ale wyraźnie!)
Od ćwiczeń do prawdziwego dubbingu
„Ok, umiem już wymawiać zbitki. Ale jak to się przekłada na prawdziwe nagrania?” – to częste pytanie na warsztatach. I tutaj zaczyna się prawdziwa magia!
Wyobraź sobie scenę, gdzie twoja postać musi szybko wypowiedzieć „Strzeż się strażnika skarbca!”. Bez przećwiczonych zbitek „strz”, „str” i „sk” taka kwestia może być prawdziwym koszmarem. A z solidnymi podstawami? Możesz skupić się na interpretacji, zamiast martwić się, czy język się nie splącze.
Mini-trening przed nagraniem
Oto mój sprawdzony przepis na szybką powtórkę przed wejściem do studia:
- Zacznij od najłatwiejszych zbitek (pta-tpa)
- Przejdź do trudniejszych (szcza-czsza)
- Wybierz trzy najtrudniejsze dla ciebie i powtórz je dodatkowo
- Na koniec powiedz swoje ulubione zdanie testowe
Pro Tip od reżysera: Wiesz co jest najfajniejsze w całej tej pracy nad zbitkami? Moment, gdy na castingu dostajesz tekst pełen trudnych połączeń spółgłoskowych, a ty nawet nie zauważasz, że są trudne. To jak z jazdą na rowerze – na początku skupiasz się na każdym ruchu, a potem po prostu jedziesz!
Łamańce językowe – czas na dobrą zabawę!
Wiesz co jest najlepsze w łamańcach językowych? Że nawet profesjonaliści czasem się na nich wywracają! To nie są ćwiczenia, które masz wykonać perfekcyjnie – to zabawa z językiem, która przy okazji świetnie trenuje dykcję.
Zacznijmy od czegoś przyjemnego:
„Czarna krowa w kropki bordo żuła trawę kręcąc mordą”
Fajne, prawda? Ten łamaniec ma wszystko – i „kr”, i „rd”, a do tego jest po prostu śmieszny. Spróbuj go najpierw bardzo wolno, delektując się każdą sylabą. A potem… pozwól sobie na zabawę z tempem!
Jak ćwiczyć łamańce z głową?
Jest taki świetny sposób na łamańce, który nazywam „metodą kanapki”. Zamiast od razu próbować wyrecytować całość, rozbijamy tekst na małe, smakowite kęsy. Zobaczmy to na przykładzie:
Najpierw samo: „Czarna krowa”
Potem dodajemy: „Czarna krowa w kropki”
I wreszcie: „Czarna krowa w kropki bordo”
To jak budowanie kanapki – warstwa po warstwie. Każda nowa część dodaje smaku, a ty masz czas, żeby się z nią oswoić!
Pro Tip od aktora: Wiesz co jest najfajniejsze w tej metodzie? Że możesz się skupić na dobrej zabawie, zamiast frustrować się, że całość od razu nie wychodzi. Sam często bawię się interpretacją – raz mówię jak spiker radiowy, raz jak król, a raz jak tajny agent. To nie tylko świetne ćwiczenie, ale też naprawdę dobra zabawa!
Czas na kolejne wyzwania!
Oto kilka moich ulubionych łamańców, które świetnie sprawdzają się na początek. I pamiętaj – nie musisz od razu pędzić jak torpeda, zacznij spokojnie, skupiając się na wyraźnej wymowie:
„Bzyczy bzyg znad Bzury zbzikowane bzdury”
Ten jest genialny do ćwiczenia głoski „z” i jej połączeń. Plus ma super rytm – możesz go nawet wybijać jak rap!
„Król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego”
Ten z kolei świetnie ćwiczy „k” i „r”. A przy okazji możesz poczuć się jak członek królewskiej rodziny!
Pro Tip od reżysera: Na warsztatach zawsze powtarzam – wybierz jeden łamaniec na tydzień i baw się nim do woli. Nie musisz ćwiczyć wszystkiego naraz. Lepiej poznać jednego „przyjaciela” na wylot, niż próbować ogarnąć całą paczkę naraz!
Szukasz bardziej zaawansowanych łamańców i profesjonalnych technik ich ćwiczenia? W naszym kursie znajdziesz kompletną bazę łamańców, podzielonych według poziomu trudności, wraz ze wskazówkami od zawodowych aktorów jak je opanować.
Jak mierzyć postępy – twój osobisty dziennik dykcji
Wiesz, co jest najfajniejsze w pracy nad dykcją? Że postępy da się nie tylko usłyszeć, ale też zmierzyć! Oto prosty sposób, który naprawdę działa:
- Nagraj się pierwszego dnia Wybierz jeden łamaniec i jeden prosty tekst (może być fragment książki). Nagraj je na telefon – to będzie twój „punkt zero”.
- Ćwicz przez tydzień Codziennie poświęć 5-10 minut na ćwiczenia. Nie więcej! Lepiej ćwiczyć krótko i systematycznie niż zrobić mega-trening raz na jakiś czas.
- Zrób kolejne nagranie Po tygodniu nagraj te same teksty. Różnica może cię zaskoczyć!
Pro Tip od reżysera: Na warsztatach często spotykam osoby, które są przekonane, że nie robią postępów. A potem pokazuję im ich nagrania sprzed miesiąca i… nie mogą uwierzyć, że to oni! Dlatego zawsze zachęcam do nagrywania swojej pracy – to najlepszy sposób na zobaczenie, jak daleko już zaszliście.
Kiedy ćwiczyć? Znajdź swój idealny moment!
Nie musisz rezerwować specjalnego czasu na ćwiczenia. Wręcz przeciwnie – najlepiej wpleść je w codzienne czynności! Oto kilka sprawdzonych momentów:
Poranny rozruch
- Podczas mycia zębów: świetny moment na ćwiczenia z językiem
- Pod prysznicem: doskonała akustyka do samogłosek
- W drodze do pracy: czas na ulubione łamańce
Popołudniowa powtórka
- W windzie (jak nikt nie widzi!)
- Podczas spaceru z psem
- W czasie gotowania
Wieczorne wyciszenie
- Przed snem: spokojne ćwiczenia oddechowe
- Podczas wieczornej rutyny pielęgnacyjnej
Pro Tip od aktora: Odkąd zacząłem ćwiczyć dykcję podczas codziennych czynności, przestałem się zastanawiać „kiedy znajdę na to czas?”. Po prostu stało się to częścią mojego dnia, jak mycie zębów czy parzenie kawy. I wiecie co? To naprawdę działa!
Jak utrzymać motywację? Małe kroki, wielkie efekty!
Wiesz, co jest najlepsze w ćwiczeniu dykcji? Że nie musisz być perfekcjonistą! To nie jest wyścig ani konkurs – to po prostu regularna, przyjemna praktyka, która z czasem przynosi coraz lepsze efekty.
Oto kilka sprawdzonych sposobów na utrzymanie motywacji:
Świętuj małe zwycięstwa
- Pierwszy raz udało ci się powiedzieć „W Szczebrzeszynie” bez potknięcia? Brawo!
- Ktoś zauważył, że mówisz wyraźniej? To nie przypadek!
- Twój ulubiony łamaniec przestał być straszny? Czas na nowe wyzwanie!
Znajdź partnera do ćwiczeń
Możesz ćwiczyć z przyjacielem, rodzeństwem, albo nawet… ze swoim dzieckiem! Dzieci uwielbiają zabawę językiem i często są najlepszymi nauczycielami spontaniczności.
Pro Tip od reżysera: Na warsztatach zawsze powtarzam – nie porównuj się z innymi! Każdy z nas ma inny punkt startowy i inne wyzwania. Skupiaj się na swoich postępach, nawet tych najmniejszych. To jak układanie puzzli – każdy element przybliża cię do celu.
Od ćwiczeń do studia – jak wykorzystać nowe umiejętności?
Pamiętasz naszego bohatera z początku artykułu? Tego, który systematycznie ćwiczył i w końcu dostał swoją pierwszą rolę? Właśnie w tym kierunku zmierzamy!
Oto jak najlepiej wykorzystać swoje nowe umiejętności:
Zacznij od prostych tekstów
- Czytaj na głos fragmenty książek
- Nagrywaj krótkie filmiki
- Spróbuj podczytywać dialogi w filmach
Buduj pewność siebie
- Zacznij od krótkich fraz
- Stopniowo wydłużaj teksty
- Eksperymentuj z różnymi styłami mówienia
Pro Tip od reżysera: Najbardziej lubię moment, gdy ktoś na warsztatach orientuje się, że przestał myśleć o dykcji, a po prostu… mówi wyraźnie. To jak z jazdą na rowerze – na początku skupiasz się na każdym ruchu, a potem po prostu jedziesz i cieszysz się drogą!
Podsumowanie – twoja droga do lepszej dykcji
Dotarliśmy do końca naszego przewodnika, ale tak naprawdę to dopiero początek twojej przygody z dykcją! Pamiętaj o najważniejszych zasadach:
Zacznij od małych kroków
- Krótkie, regularne ćwiczenia są lepsze niż wielogodzinne maratony
- Każdy dzień to nowa szansa na rozwój
- Nie musisz być od razu perfekcyjny
Wykorzystuj każdą okazję
- W samochodzie
- Pod prysznicem
- Podczas codziennych czynności
Ciesz się procesem!
- Dobra dykcja to nie wyścig
- Każdy mały postęp to sukces
- Najważniejsza jest systematyczność
Pro Tip od reżysera: Wiesz co najbardziej cieszy w prowadzeniu warsztatów dubbingowych? Patrzenie jak ludzie odkrywają możliwości swojego głosu. To fascynujące, jak kilka prostych ćwiczeń może otworzyć zupełnie nowe drzwi!
Jeśli chcesz pogłębić swoją wiedzę i poznać więcej profesjonalnych technik pracy nad głosem, zapraszamy do naszego kompleksowego kursu dubbingu. Znajdziesz w nim nie tylko rozszerzone ćwiczenia, ale też praktyczne wskazówki od zawodowych aktorów i reżyserów dubbingowych.
A tymczasem… do dzieła! Pamiętaj – nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Albo w tym przypadku – od pierwszego „W Szczebrzeszynie” ????